Interalpin 2019

 

80 krajów, 50 lat i 3 dni imprezy


Tak można opisać w liczbach wystawę technologii alpejskich Interalpin 2019. Odbyła się tradycyjnie w Innsbrucku od ósmego do dziesiątego maja. Oczywiście nie mogło na niej zabraknąć nas. Kto tam był, znalazł nas w hali A na stoisku PistenBully.


 
Już nie zmieścimy się do jednego samochodu


Z Dlouhoňovic do Innsbrucku podróż trwa około ośmiu godzin. Więcej jeżeli chcieliśmy w pełni wykorzystać już pierwszy dzień wystawy, co naprawdę chcieliśmy, nie pozostało nic innego, niż wyruszyć dzień wcześniej. Zbiórkę mieliśmy wcześnie rano przed firmą. Pierwszą moją myślą, kiedy zbliżałem się do parkingu obok naszej firmy, było: "tu jest naprawdę gęsto". Było tam mnóstwo ludzi i samochodów. Wszyscy chodzili tam i z powrotem i ciągle coś rozładowywali i załadowywali. "Nie ma rady ", pomyślałem sobie: "już nas jest po prostu dużo. Kiedyś na wystawę mogliśmy jechać jednym samochodem i jeszcze z tyłu było wolne miejsce. Teraz, kiedy rozszerzyliśmy się o polski i słowacki rynek, już nie zmieścimy się do jednego samochodu. Ledwo wystarczą dwa."  Pakowanie na drogę nie trwało długo. Przed dziewiątą już wyruszyliśmy w kierunku Rozvadova, Monachium i Innsbrucku. Po wielu kilometrach i kilku przystankach na posiłek dotarliśmy do hotelu Grauer Bär. Przyszliśmy akurat w porę. Steve Junghans, który w firmie Kässbohrer zajmuje się sprzedażą maszyn PistenBully w krajach Europy Środkowej i Wschodniej już na nas czekał. W dobrym nastroju poszliśmy na wspólną kolację.


 
W wielkim stylu i o nas


A następnego dnia się zaczęło. "Znów mnie to złapało. Kto wie, który raz tu jestem i zawsze mnie ta atmosfera i wizualność oszołomi", to były moje pierwsze wrażenia po wejściu do hali. Nie minęło nawet dziesięć minut od otwarcia i już tu było pełno, był tu huk jak w ulu. Oprócz nas tu było następnych dwustu dwudziestu zaproszonych gości. Głównym tematem były obchody pięćdziesiątej rocznicy założenia firmy Kässbohrer. Była to właściwie taka seria prezentacji, przemówień i najróżniejszych show. Nasza wielka chwila przyszła wieczorem. Jens Rottmair, CEO firmy Kässbohrer, w swoim przemówieniu przed wszystkimi wspomniał naszą firmę i pochwalił nasze wyniki sprzedaży oraz sposób, w jaki dbamy o swoich klientów. Sprawiło nam to naprawdę wielką radość. Ta pochwała wynikała bowiem z porównania przeprowadzonego w całoświatowym kontekście. Należeliśmy do grupy tych najlepszych firm. Prawdę mówiąc uważam, że w chwili, kiedy o nas tak pięknie mówił, trochę nadymałem się z dumy i pychy.
 


Zielony i migający


Na samej wystawie największym zainteresowaniem cieszył się "elektryczny ratrak".  Ma zerowe emisje. Jest to niewyobrażalne, że tak ciężka i silna maszyna może mieć tylko napęd elektryczny. Ale jest to fakt. Co do fachowych tematów, na wystawie najwięcej omawiano doświadczenie z wykorzystaniem wszystkich możliwości SNOWsatu. Ta technologia staje się coraz bardziej rozpowszechniona, korzysta z niej coraz więcej ośrodków narciarskich, zatem jest o czym rozmawiać. Co do zabawy, chyba największe uznanie zdobył show jednej niezwykłe utalentowanej artystki, która rysowała swoje obrazy na czymś, co wyglądało jak puder, czy też piasek. Było fascynujące obserwowanie, jak jej wystarczy parę pociągnięć palcem, aby z obrazu ratraka powstał obraz ptaka, a z ptaka na przykład lasu. Większość gości wypróbowała 3D show, który odbywał się w specjalnym tunelu.


 
Nieoczekiwany sukces handlowy


W ciągu trzech dni trwania wystawy na nasze stoisko przyszło około dwustu pięćdziesięciu gości. Większość z nich to byli właściciele, użytkownicy i entuzjaści maszyn marki PistenBully. Aczkolwiek na tę wystawę zazwyczaj nie jeździmy po to, abyśmy tu handlowali, w tym roku nieoczekiwanie wyszło inaczej. Do domu przywieźliśmy 28 zamówień na realizację Serwisu posezonowego i dwa zapotrzebowania na zakup nowych ratraków.
 
Swoje spostrzeżenia z wyjazdu na tegoroczny Interalpin opowiedział
Pavel Lipenský, pełnomocnik TopKarMoto


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Więcej fotografii można zobaczyć na tutaj